Łatwy warzywnik dla każdego – prosty sposób na zdrowe warzywa
Teraz warzywa może mieć każdy początkujący ogrodnik, nawet na miniaturowej miejskiej działce. Jak założyć łatwy warzywnik, obfity w zdrowe plony i do tego piękny?
Miejsce pod łatwy warzywnik
Załóżmy zagonek tam, gdzie jest dużo słońca i jak najmniej wiatru, ale też tam, dokąd będzie nam łatwo pójść po parę listków, czyli blisko kuchni. Będzie ładny (i pachnący!), więc może znaleźć się przy tarasie lub altanie, gdzie jadamy posiłki. Zobaczycie, apetyt Waszych gości wzrośnie, gdy zobaczą czerwone pomidory, paprykę i główki sałaty. Miejsca nie trzeba dużo, każdy centymetr ziemi będzie wykorzystany, niektórzy z powodzeniem uprawiają warzywa nawet w skrzynce balkonowej. Jeden metr kwadratowy też wystarczy na początek! Acha, i zupełnie nie jest istotne jaka ziemia jest w tym miejscu. Jeśli pasuje Wam założyć łatwy warzywnik na gruzie, albo w ogóle na betonie czy asfalcie, to nie ma problemu, niech nic Was nie zatrzymuje!
A teraz… budujemy podwyższoną grządkę!
Tak, dlatego podłoże pod spodem nie ma znaczenia, bo nasypiemy podłoża nowego, idealnego dla warzyw. Podwyższona grządka może być skrzynią zbitą z desek (im grubsze, tym trwalsze, 2cm to minimum), albo można ją wymurować z cegły czy kamienia. Deski zabiorą najmniej miejsca, ale trzeba je też zaimpregnować, i co 2-3 lata odmalowywać. Minimalna wysokość ścianki to 30cm, tak, żeby korzenie wszelkich warzyw się pomieściły. Idealna wysokość to 40cm. Na brzegu skrzyni możemy zrobić miejsce do siadania, to pomaga w wygodnej pielęgnacji warzywnika. Szerokość grządki to maksymalny zasięg rąk ogrodnika, jeśli więc główną opiekunką warzyw ma być niewielka kobieta, musi sprawdzić, jaka szerokość będzie jej pasować, żeby wszędzie mogła dosięgnąć. Najczęściej grządki o szerokości powyżej 1m stają się niewygodne. Można też zaprojektować łatwy warzywnik tak, żeby dało się go obejść, i wyrywać chwasty także z drugiej strony skrzyni, wtedy może być szersza.
Na wysokim zagonku można zapewnić warzywom świetne warunki: mają na pewno więcej światła, i woda szybciej wsiąka w glebę, przez co eliminujemy ryzyko zalania grządki po deszczu. A dla ogrodników wyższa rabata to większa wygoda w pielęgnacji.
Podłoże dla warzyw
Do skrzyni wkładamy na dno gałęzie, aby zapewnić odpowiedni drenaż, i wsypujemy tyle żyznej ziemi, żeby całość się wypełniła. Oczywiście najważniejszym składnikiem podłoża dla warzyw jest kompost, dostarczający lekkiej struktury, składników odżywczych (nie trzeba nawozić mineralnie), często już na dzień dobry mieszkają w nim dżdżownice, co jest bardzo ważne. Jeśli mamy świeży kompost, nie przekompostowany, rozłóżmy go na gałęziach, jako dolną warstwę gleby, ponieważ wraz z procesem kompostowania będzie podgrzewał cały warzywnik. Warto przygotować bogate podłoże (nie sam torf), czyli ziemię ogrodową 1:1 z kompostem, bo przez 2-3 sezony rośliny będą rosły jak szalone bez żadnego nawozu, naturalnie i zdrowo. Jeśli nie mamy kompostu, można go kupić, np. http://hotfarm.pl/kolekcja/frontpage/kompost-naturalny-nawoz-opti-kompo-43.
Na wierzchu wysypujemy ściółkę.
Uwaga, zapomnijcie o korze, bo ona niepotrzebnie zakwasza podłoże. Kora przyda się pod iglaki, a pod warzywa może być słoma, pelet słomiany, zrębka z gałęzi z ogrodu, i właśnie kompost, ale taki już przerobiony. Ściółka zapobiega parowaniu wody i ogranicza rozwój chwastów. Dla osób, które naprawdę nie chcą plewić, na wierzchu można rozłożyć włókninę, i dopiero na nią ściółkę. Wtedy naprawdę nie napracujemy się przy pielęgnacji łatwego warzywnika, i zajmiemy się samym odcinaniem kuponów, czyli zajadaniem!
Nawadnianie kropelkowe lub tradycyjne
Jeśli mamy jak podłączyć “pocącego się” węża, to jasne że warto go ułożyć na wierzchu grządki. Taki rodzaj podlewania nie wymaga noszenia pełnej konewki, i dostarcza wodę do korzeni w sposób bezobsługowy. Można nawet zaprogramować sterowniki nawadniania tak, że będą podlewać nasze warzywa same, raniutko, gdy my jeszcze smacznie śpimy, i tylko gdy nie pada. A dla tych, którzy z różnych, np. finansowych powodów nie chcą tego robić, dobra wiadomość: jeśli przygotowaliśmy podłoże z dużą ilością kompostu, to ma ono doskonałą zdolność magazynowania wody, więc jak raz na jakiś czas wylejemy do skrzyni konewkę wody, to starczy na długo.
Zamiast warzyw z siewu, łatwiej posadzić rozsadę!
Mama siała, babcia siała, prababcia siała, a Wy zamiast siać do ziemi i denerwować się ptakami, ślimakami, przymrozkami i zdolnością kiełkowania nasion, poczekajcie do maja i wsadźcie do warzywnika gotowe sadzonki! Kto sobie sam wyhodował na parapecie (np. w miniszklarence https://semini.pl/produkt/miniszklarenka-z-wentylacja/) własną rozsadę, to super, a kto nie zdążył, albo się bał – zupełnie niepotrzebnie – że mu nie wyjdzie, może kupić rośliny w sklepie. Sadzonka sałaty kosztuje 0,5zł. Wysiewać do gruntu warto koperek, bo nie znosi przesadzania, marchewkę, rzodkiewkę i groszek. To są szybkie warzywa, można im zostawić mały rządek w naszym warzywniku, a resztę posadzić z rozsady. Gotowe sadzonki sadzimy w maju, bo wcześniej zmarzną, i na początku warto mieć w pogotowiu białą włókninę żeby je ochronić przed przymrozkiem, albo nad grządką zbudować tunelik foliowy, czy też zaopatrzeć się w dzwony ochronne dla pojedynczych, bardziej wrażliwych roślin. Podrośnięte sadzonki są mniej narażone na ataki ślimaków.
Instrukcja sadzenia rozsady
Rozsadę sadzimy pozostawiając min. 15cm miejsca między roślinami. Połóżcie sadzonki na ziemi, żeby przymierzyć, czy się zmieszczą. Warto układać po kilka sztuk w jednym gatunku, żeby ładniej wyglądały, ale jak mamy mało miejsca, to kolorowy misz-masz też będzie piękny. Na początku widać dużo ziemi, mało roślin, ale za miesiąc sytuacja się odwróci, a im więcej mają miejsca rośliny wokół siebie, tym dorodniej będą rosły i ładniej wyglądały w czerwcu. Gdy im będzie za ciasno, mogą się powyciągać i załapać
choroby grzybowe.
Każdą sadzonkę wyciągamy z doniczki, i jeśli system korzeniowy jest zbity, rozluźniamy go delikatnie. Wtedy rośliny szybciej się ukorzenią. Jeśli jest bardzo zbity (kupiliśmy za stare sadzonki, czasem nie ma wyboru), to warto go poprzecinać tu i ówdzie.
Kwiaty w warzywniku: koniecznie!
Sadzimy warzywa i kwiaty, zwłaszcza aksamitki, nagietki i nasturcje świetnie uzupełniają łatwy warzywnik, dodają urody, ściągają na siebie mszyce z warzyw, mają właściwości odkażające glebę i są… jadalne! Wysokie rośliny, takie jak pomidory, z tyłu, niskie z przodu, albo w rzędach, albo w grupach, wasze ulubione warzywa. Ma być ładnie i smacznie. Jeśli mamy jedną grządkę, to i tak nie zrobimy płodozmianu, więc nie musimy wertować poradników, żeby sprawdzić co uprawiamy po czym. Jak już zbierzemy sałatę, możemy np. dosiać fasolkę w to miejsce, albo dosadzić coś innego, może ładny kwiatek? Albo ostrą paprykę? Ogrodnicy początkujący, nie bójcie się warzyw, one są dla Was, nie Wy dla nich. Jeśli nawet zdarzy się katastrofa, np zaraza ziemniaczana, albo kiła kapusty (odpukać!) to wiecie co? Wierzchnią warstwę ziemi po sezonie zdejmijcie, wysypcie na rabatę z iglakami, na których to nie zrobi wrażenia, albo wywieźcie do PSZOKu (odpady biodegradowalne), i zastąpcie nowym podłożem na przyszły rok. I już. Najważniejsze, żeby nasz łatwy warzywnik był niekłopotliwy.
A w następnym roku…
Mówią doświadczeni ogrodnicy, żeby w warzywniku nie uprawiać tego samego warzywa rok po roku. Mają rację, oczywiście. Ale zwalniam Was z pamiętania, co było gdzie, jeśli co roku dosypiecie grubą warstwę nowego kompostu. A zrobicie to, bo przez zimę ziemia w podwyższonej rabacie osiądzie, i tak czy inaczej zaczniecie od nowa. Obfitych i smacznych zbiorów!
Chcecie poznać rezultat? Tu znajdziecie warzywnik z rozsady – fotostory.